Ulicą idzie staruszek. W pewnej chwili potknął się i upadł. Podchodzi do niego pewien polityk i pomaga mu wstać.
-Bardzo panu dziękuję. - mówi staruszek - Jak mogę się panu odwdzięczyć?
-Niech pan w najbliższych wyborach odda swój głos na mnie.
-Ależ panie, ja nie upadłem na głowę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz