Policjant zatrzymuje na ulicy zataczającego się mężczyznę.
-A dokąd to się idzie?
-Na prelekcję o moralności!
-A któż to w nocy może występować z taką prelekcją?
-Moja żona.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
Archiwum bloga
-
▼
2012
(52)
- ► października (5)
-
▼
kwietnia
(7)
- Podczas nauki jazdy konnej spłoszony wierzchowiec ...
- Na peron wbiega małżeństwo z bagażami. -Gdybyś tak...
- Policjant zatrzymuje na ulicy zataczającego się mę...
- Słoń i mrówka poszli do kina. Mrówka usiadła w śro...
- -Dlaczego pan taki smutny? - pyta barman siedząceg...
- Po zjedzeniu obiadu klient pyta kelnera: -Niech mi...
- Student pyta kumpla: -Co jesteś taki smutny? -Wywa...
-
►
2011
(109)
- ► października (9)
Dowcipy bywają różne: przychodzi baba do lekarza, o blondynkach, o Polaku, Rusku i Niemcu. Niektóre są bardziej, inne mniej śmieszne. Bywają też te bez sensu, niezrozumiałe, zupełnie nieśmieszne czy wręcz głupie. Odrębną, nie porównywalną z niczym innym kategorię stanowią kawały z Metra.
Kto z Was codziennie rano idąc do pracy, do szkoły lub na uczelnię otrzymuje od znajomego kolportera własny, jedyny egzemplarz tego dziennika wie, o czym piszę. Ten blog powstaje jako hołd dla kolumny "Znalezione w e-mailu" we wspomnianej gazecie. Niechaj będzie źródłem wzruszeń i radości dla wszystkich tych, którym tak jak nam dowcipy z Metra dostarczały niezapomnianych wrażeń w trakcie nudnych wykładów i poranków.
Kto z Was codziennie rano idąc do pracy, do szkoły lub na uczelnię otrzymuje od znajomego kolportera własny, jedyny egzemplarz tego dziennika wie, o czym piszę. Ten blog powstaje jako hołd dla kolumny "Znalezione w e-mailu" we wspomnianej gazecie. Niechaj będzie źródłem wzruszeń i radości dla wszystkich tych, którym tak jak nam dowcipy z Metra dostarczały niezapomnianych wrażeń w trakcie nudnych wykładów i poranków.
Strony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz