Do dyrektora banku zgłasza się sprzątaczka:
-Panie dyrektorze, proszę mi dać klucze od sejfu.
-Pani chyba oszalała!
-Wcale nie. Ale już nie mam ochoty męczyć się pół godziny wytrychami, aby otworzyć to cholerne pudło, w którym robię porządki w ciągu pięciu minut.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz