Anatomia - ostatnie zajęcia przed sesją:
-Jak Was egzaminuję, to mi wszystko opada!
Głos z auli:
-To niech pan profesor sobie kupi szampon podnoszący od nasady!
Dowcipy bywają różne: przychodzi baba do lekarza, o blondynkach, o Polaku, Rusku i Niemcu. Niektóre są bardziej, inne mniej śmieszne. Bywają też te bez sensu, niezrozumiałe, zupełnie nieśmieszne czy wręcz głupie. Odrębną, nie porównywalną z niczym innym kategorię stanowią kawały z Metra.
Kto z Was codziennie rano idąc do pracy, do szkoły lub na uczelnię otrzymuje od znajomego kolportera własny, jedyny egzemplarz tego dziennika wie, o czym piszę. Ten blog powstaje jako hołd dla kolumny "Znalezione w e-mailu" we wspomnianej gazecie. Niechaj będzie źródłem wzruszeń i radości dla wszystkich tych, którym tak jak nam dowcipy z Metra dostarczały niezapomnianych wrażeń w trakcie nudnych wykładów i poranków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz