- Co to jest: najpierw zielone, potem czarne, potem czerwone i na koniec znowu zielone?
- Nie wiem
- Ja też nie, ale fajnie zmienia kolory.
wtorek, 30 marca 2010
poniedziałek, 29 marca 2010
niedziela, 28 marca 2010
czwartek, 25 marca 2010
środa, 24 marca 2010
niedziela, 21 marca 2010
Dowcipy z metra
Dowcipy bywają różne: przychodzi baba do lekarza, o blondynkach, o Polaku, Rusku i Niemcu. Niektóre są bardziej, inne mniej śmieszne. Bywają też te bez sensu, niezrozumiałe, zupełnie nieśmieszne czy wręcz głupie. Odrębną, nie dającą się porównać do niczego innego, kategorię stanowią dowcipy z Metra.
Kto z Was codziennie rano idąc do pracy, do szkoły lub na uczelnię otrzymuje od znajomego kolportera własny, jedyny egzemplarz tego dziennika wie, o czym piszę. Ten blog powstaje jako hołd dla kolumny "Znalezione w e-mailu" we wspomnianej gazecie. Niechaj będzie źródłem wzruszeń i radości dla wszystkich tych, którym tak jak nam dowcipy z Metra dostarczały niezapomnianych wrażeń w trakcie nudnych wykładów i przy śniadaniu.
Kto z Was codziennie rano idąc do pracy, do szkoły lub na uczelnię otrzymuje od znajomego kolportera własny, jedyny egzemplarz tego dziennika wie, o czym piszę. Ten blog powstaje jako hołd dla kolumny "Znalezione w e-mailu" we wspomnianej gazecie. Niechaj będzie źródłem wzruszeń i radości dla wszystkich tych, którym tak jak nam dowcipy z Metra dostarczały niezapomnianych wrażeń w trakcie nudnych wykładów i przy śniadaniu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)