Moja żona traktuje mnie jak Boga... Nie bardzo interesuje ją, czy istnieję, dopóki czegoś nie potrzebuje...
-Tu sekstelefon, spełnię twoje najskrytsze pragnienia!
-Gienia, to ja... Kup chleb do domu.
czwartek, 28 października 2010
Badania wykazały, że nic tak nie wpływa pozytywnie na myślenie o sąsiadach, jak wykrycie zaraz po przeprowadzce niezabezpieczone sieci Wi-Fi.
wtorek, 26 października 2010
Sekretarka odbiera telefon:
-Niestety, szef jest na naradzie, ale jeśli ma pan bardzo pilną sprawę, to go obudzę.
środa, 20 października 2010
Pani pyta Jasia:
-Która rzeka jest dłuższa: Ren czy Missisipi?
-Missisipi.
-Dobrze, Jasiu. A o ile jest dłuższa?
-O sześć liter.
czwartek, 14 października 2010
Gość wzywa kelnera i pyta:
-Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
-Oczywiście, szanowny panie!
-To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino!
środa, 13 października 2010
Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
-Boli mnie, gdy dotykam się palcem o tu (pokazując udo) oraz tu (pokazując ramię), a także tutaj (pokazując policzek).
Lekarz diagnozuje:
-Ma pani złamany palec.
czwartek, 7 października 2010
Tato do Jasia:
-Synu, gdy dorośniesz, chciałbym, abyś był dżentelmenem.
-Nie chcę być dżentelmenem, tato! - protestuje Jasiu - Chcę być taki jak ty!
piątek, 1 października 2010
Nauczyciel na lekcji mówi do Jasia:
-Z Ciebie byłby doskonały przestępca!
-Dlaczego?!-dziwi się Jaś.
-Bo w zeszycie nie zostawiasz żadnych śladów działalności.
Dowcipy bywają różne: przychodzi baba do lekarza, o blondynkach, o Polaku, Rusku i Niemcu. Niektóre są bardziej, inne mniej śmieszne. Bywają też te bez sensu, niezrozumiałe, zupełnie nieśmieszne czy wręcz głupie. Odrębną, nie porównywalną z niczym innym kategorię stanowią kawały z Metra.
Kto z Was codziennie rano idąc do pracy, do szkoły lub na uczelnię otrzymuje od znajomego kolportera własny, jedyny egzemplarz tego dziennika wie, o czym piszę. Ten blog powstaje jako hołd dla kolumny "Znalezione w e-mailu" we wspomnianej gazecie. Niechaj będzie źródłem wzruszeń i radości dla wszystkich tych, którym tak jak nam dowcipy z Metra dostarczały niezapomnianych wrażeń w trakcie nudnych wykładów i poranków.